1. Mobile First
Straciłem już rachubę ile sklepów jest totalnie do niczego na urządzeniach mobilnych...
Problem z każdym rokiem staje się dużo poważniejszy ponieważ użytkownicy coraz rzadziej przeglądają strony internetowe przez komputer stacjonarny.
Czyli to co uchodziło na urządzeniu stacjonarnym nie przejdzie na urządzeniu mobilnym.
Pierwszą rzeczą którą należy sprawdzić to współczynnik konwersji na urządzeniach mobilnych i stacjonarnych. Jeśli różnica jest powyżej 30% to bardzo mocny sygnał, że coś przegapiliśmy i jest miejsce do poprawy.
Następnie przechodzimy cały proces zakupowy od strony głównej po podsumowanie zamówienia na urządzeniu mobilnym i sprawdzamy czy coś nie wygląda dziwnie.
Po tym sprawdzamy rozmiar zdjęć, rozdzielczość w dzisiejszych czasach rzadko kiedy powinna przekroczyć 800px po długim boku. Kompresja i zmniejszenie zdjęć potrafi zmniejszyć ich rozmiar o 97% bez zauważalnego pogorszenia jakości zdjęć!
Na samym końcu weryfikujemy pliki które ładują się podczas ładowania strony. Czy próbujemy ładować pliki które nie istnieją, albo ładujemy ten sam plik 5 razy.
Im większa sprzedaż i większy ruch tym częściej musimy wracać do takiego weryfikowania sklepu.
2. Przyprowadź więcej ruch
Aby mogło wydarzyć się coś dobrego najpierw musimy sprowadzić dość dużo ludzi którym przedstawimy swoją ofertę.
W tym miejscu należy być świadomym tego, że nie każdy produkt będzie hitem sprzedażowym, większość z nich osiągnie małą sprzedaż na opłacalnym poziomie lub nigdy nie będzie opłacalna dla marketingu, ale raz na jakiś czas trafia się produkt który nie dość, że będzie się sprzedawał jak ciepłe bułeczki to i dodatkowo trafi na duże ssanie rynku. Ale aby odkryć taki produkt musimy wygenerować dość ruchu.
Aby lepiej zrozumieć ruch i jego pozyskiwanie podzielimy sobie lejek sprzedażowy na 3 etapy + dodatkowo podzielimy go na rodzaje.
TOFU, MOFU i BOFU
Czyli trzy etapy lejka sprzedażowe, za każdy z tych etapów odpowiada inny rodzaj kampanii oraz inna komunikacja.
Bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie podejdzie do nieznajomej dziewczyny na dyskotece i nie powie hej załóżmy rodzinę i weźmy kredyt.
Swoją drogą mam wrażenie, że są okoliczności w których taka bezpośredniość mogłaby zadziałać :P, ale my nie o tym.
Im wyżej w lejku tym luźniejsze wymagania odnośnie ruchu + próbujemy więcej pokazać naszej unikalności niż od razu machać promocją i rabatami.
Czyli jeśli weźmiemy np. na świecznik kampanie dedykowane dla TOFU to naszym głównym celem będzie wygenerowanie jak najtańszego ruchu który spędzi x sekund na stronie, wyświetli x stron lub w najlepszym wypadku zostawi swojego maila w newsletterze.
Następnie takim osobom wyświetlamy już konkretniejsze reklamy jak np. bieżące promocje, lead magnet czy reklama z opiniami sklepu.
Na koniec najbardziej opornych dobijamy re-marketingiem z kuponami i mocniejszymi wezwaniami do działania.
Oczywiście, na każdym kroku lejka ludzie mogą kupić, to nie tak, że każdy musi przejść przez cały proces aby kupić, po prosu niektórzy potrzebują więcej aby dokonać zakupu a inni mniej.
Robiąc kampanie z myślą o lejku po prostu pilnujesz aby ci mniej zdecydowani nie przelatywali przez oczka twojej sieci.
Ruch Organiczny i Płatny
Kolejnym podziałem jest dzielenie ruchu na organiczny i płatny, jeden skalujemy głownie za pomocą kreatywności, rzetelności i czasu a drugi za pomocą pieniędzy ;).
Jak zapewne jesteś w stanie się domyślić każdy sięga po ten drugi bo uważa, że jest łatwiej.
W rzeczywistości zostało już naprawdę nie wiele branż, gdzie bez dobrze zaprojektowanej oferty można wejść i od pierwszego dnia być rentownym tylko na płatnej reklamie.
Dodatkowo na rynku powstaje około 1500 sklepów miesięcznie (statystyki z narzędzia wyszukującego strony postawione na silnikach E commerce dla danego kraju).
Jeśli uważasz, że z tymi samymi produktami, podobnymi cenami i podobnie wyglądającym sklepem przebijesz się w płatnym ruchu to jesteś w głębokim błędzie, jakaś sprzedaż na pewno wejdzie ale czy będzie rentowna i skalowalna? Wątpię...
Kolejnym atutem ruchu organicznego jest pokazanie swojej unikalności i nie podrabialności czyli siebie!
Jeśli chcesz być w swoim biznesie anonimowy to taki pozostaniesz, razem ze swoim sklepem i wiarygodnością...
Social Commerce to ciągle rosnący trend i ludzie chcą mieć do czynienia z ludźmi a nie pustymi platformami.
3. Zbieraj dane i optymalizuj
Nie da się skalować biznesu tylko i wyłącznie na podstawie przychodów tak samo jak i nie da się prowadzić samochodu tylko i wyłącznie na podstawie jego prędkości.
Umiejętność zbierania danych, analizy i oceny to absolutna podstawa każdego właściciela sklepu.
Bez niej to trochę jakbyśmy próbowali skupywać i sprzedawać z zyskiem antyczną porcelanę gdy nie mamy o tym absolutnie pojęcia ;).
Dlatego czas do podszkolenie się w takiej przestrzeni jak KPI, mikro i makro konwersji i segmentacja ruchu.
Naprawdę niewielki ruch potrafi pokazać naprawdę dużo na temat naszej sprzedaży.
4. Nastawienie mentalne
Wiele osób buduje sklepy z myślą nie muszę być największy ani najlepszy, wystarczy, że sobie ukroję kawałek tortu i będę szczęśliwy.
Ale w rzeczywistości to tak nie wygląda. Dlaczego?
Bo nikt nie potrzebuje kolejnego takiego samego sklepu z tą samą ofertą i produktami.
Jeśli nie znajdziesz w swojej niszy dość dużego problemu który jesteś w stanie rozwiązać to będzie Ci bardzo ciężko.
Marketing nie zrobi tego za Ciebie.
4. Konsultuj swoje działania
Twoje wyobrażenia o rzeczywistości e commerce i mechanizmach które w niej funkcjonują są oparte na twoim doświadczeniu a to oznacza, że są prawdziwe dla Ciebie na bazie twojej przeszłości.
Co nie oznacza, że twoja teoria jest prawdziwa przy większej skali.
Tak ojcowie na całym świecie tworzyli szamańskie tańce gdy coś przestawało działać.
Raz pomagało jak uderzył, drugim razem zaczęło działać jak pogłaskał, po tygodniu już działało tylko bujanie.
I po 2 miesiącach taki Ojciec aby odpalić telewizor skakał na jednej nodze, jedną ręką walił w niego a drugą głaskał jednocześnie bujając i dmuchając w głośnik i szybko wciskając przyciski ale w konkretne tempo i kolejność bo inaczej nie zadziała.
Gdy do domu przychodził w końcu jakiś specjalista to okazywało się, że jakiś kondensator ma zimny lut albo wymaga wymiany i 30 minut później telewizor cudownie zaczyna pracować.